Imię i Nazwisko : Jarosław Krawczyk
Data urodzenia : 15.09.1990
Pseudonim boiskowy: Jaro, Jarmolenko
1.Na sztucznej najczęściej gram jako...?
Najczęściej grywam chyba na ataku. Ale zdarza się też, że schodzę do środka za napastnika.
2.Jak spędzasz wolny czas?
Jak mam trochę czasu dla siebie to najczęściej biorę rower i jadę gdzieś w świat. Lubię się zmęczyć, więc wybieram jakieś okoliczne podjazdy. No i wiadomo, jak mam wolne to gram w piłkę, na sztucznej albo koło szkoły w Długiem. Do tego oczywiście sport w TV, albo jakiś dobry film.
3.Ulubiony numer na koszulkę?
„16” jeszcze za czasów gry w juniorach w Nafcie, numer ulubiony bo te czasy wspominam z dużym sentymentem, a obecnie w LKS występuje z numerem „8”, bo szesnastka była zajęta.
4.Największa wada?
Przede wszystkim brak lewej nogi, która służy tylko do podpierania. Brak szybkości. Brak przyjęcia piłki w pełnym biegu. Technika gorsza niż jeszcze parę lat temu.
5. Największa zaleta?
Jak już trzeba coś wybrać to chyba to, że gram zespołowo.
6.Gdyby nie piłka nożna to...?
Tylko futbol. Ale zawsze podobał mi się hokej i chciałbym kiedyś spróbować swoich sił, bo jest to gra jeszcze szybsza niż piłka nożna i wymaga jeszcze więcej myślenia. Do tego bieganie, raz nawet udało mi się wygrać w gimnazjum Test Coopera z Ł. Madejczykiem, a ci którzy go znają wiedzą, że to wyczyn ;)
7.Kto jest Twoim sportowym idolem i dlaczego?
Jeżeli chodzi o piłkarzy to Ronaldinho. Dawniej jak jeszcze nie każdy miał internety, to czekało się na sport po wiadomościach, żeby zobaczyć jaką niesamowitą bramkę znów strzelił. Pojawił się w Barcelonie i od razu w debiucie strzelił kapitalnego gola. Po wtorkowo/środowych meczach w Lidze Mistrzów, na wf w gimnazjum na hali każdy próbował tych jego słynnych trików. Imponowała mi zawsze jego technika, ale też radość jaką czerpał z gry. Niestety później jego sportowa kariera potoczyła się średnio, ale jako piłkarz zawsze był dla mnie najlepszy.
Sportowiec którego podziwiam i bardzo szanuje to też Ole Einar Bjoerndalen. Biathlonista wszechczasów. Biathlon to ciężki sport, a on od tylu lat trenuje, startuje i zdobywa medale. Poświęcił dla tej dyscypliny całe swoje życie. Wielki sportowiec.
Polski sportowiec, którego mogę uznać za mojego idola to Tomasz Majewski. Obronić złoto na Igrzyskach Olimpijskich to wielka sprawa. Wiele wyrzeczeń i poświęceń go to kosztowało. Do tego jest skromny, zawsze potrafi zachować się z klasą i niczego nie próbuje udawać, jest sobą.
8.Liga, w której chciałbyś zagrać?
Oczywiście Polska Ekstraklasa. Jaka by nie była, można na nią narzekać ale zawsze mi się marzyła gra właśnie w Ekstraklasie, Najlepiej w Widzewie Łódź. Niestety raczej już nic z tego, więc patrząc realnie to chciałbym jeszcze kiedyś zagrać w „okręgówce” albo IV lidze.
9. Wolisz grać na sztucznej nawierzchni, na trawie czy może na hali?
Sztuczna, trawa i hala, nie ma dla mnie jakiejś większej różnicy. Pozostaje jednak sentyment do trawy. Moje pokolenie wychowało się piłkarsko grając na trawie. Teraz można wybierać i przebierać gdzie trenować czy grać, dawniej było tylko krzywe boisko na które można było wejść jak starsi skończą kopać ;) Na trawie można więcej powalczyć, wjechać wślizgiem. To buduje charakter zawodnika, którego w obecnych czasach trochę brakuje niektórym. Hala jest dobra do utrzymania kondycji przez zimę, a sztuczna zależy na jaką się trafi. Ta nawierzchnia w Jedliczu jak dla mnie jest ok.
10. Kto wygra zbliżające się MŚ w Brazylii?
Kibicuję Argentynie. Chciałbym żeby Urugwaj coś ugrał i liczę na te dwie drużyny, bo wbrew pozorom te MŚ nie mają zdecydowanego faworyta.
11.Jakie są Twoje sportowe plany na rok 2014?
Pierwszy cel jaki miałem w tym roku to historyczny awans z LKS Moderówką do A klasy i udało się to właśnie dziś. Cel nr. 2 to start w Biegu Marii Konopnickiej i poprawa wyniku z zeszłego roku. Cel nr. 3 poprawa szybkości. I na koniec to chciałbym jeszcze wystartować w jakimś amatorskim wyścigu kolarskim, żeby sprawdzić swoje możliwości na tle innych.