Zwycięstwo okupione kontuzją Konego, SPAJ vs FC 15:7
SPAJ kontynuuje zwycięską passę. Tym razem przeciwnik, Football Construction, okazał się bardziej wymagający. Ambitna postawa gości sobotniego meczu nie przełożyła się jednak na wynik końcowy spotkania.
Na sobotni mecz nasza drużyna przystąpiła w 11 osobowym składzie. Przed meczem z gry wypadł Norbert, niepewny występu był Sebast. Jednak największą niespodzianką tego dnia był tak długo wyczekiwany przez wszystkich debiut Konego w barwach SPAJ na Playarenie. Poniżej szczegółowy skład SPAJ z sobotniego spotkania:
Jaro B. - Czawez, Kony, Sebast, Grzybek - Jarmolenko, Wisnia - Rynta, Sowa, Zło, Cyba
Mecz rozpoczął się od wyrównanej walki. Kilka groźnych strzałów z dystansu oddali zawodnicy Football Construction, jednak bardzo dobrze bronił Jaro. W odpowiedzi SPAJ stworzył 2-3 dobre akcje, ale nic poza wywalczonymi rzutami rożnymi z nich nie wynikało. Wynik spotkania otworzył w 9 min Wiśnia. Uderzenie z dystansu i piłka tuż przy słupku wtoczyła się do bramki gości. Z prowadzenia SPAJ cieszył się zaledwie dwie minuty, bo już w 11 min spotkania był remis. Akcja FC przy bocznej linii, strzał z dość ostrego kąta i piłka wpadła w samo okienko bramki strzeżonej przez Jara. Następne kilka minut należało zdecydowanie do gości. SPAJ nadział się na dwie kontry. FC wykorzystał przewagę pod naszą bramką i dołożył kolejne dwa trafienia. Do przerwy trwała wyrównana i zacięta walka. SPAJ próbował gonić wynik, a goście niebezpiecznie kontrowali. Po 30 min gry wynik 5:5.
Po przerwie tym razem goście otwierają wynik. Ta bramka podziała mobilizująco na zawodników SPAJ. Gościom dała się we znaki gra bez zmiennika. W szeregach SPAJ za każdym razem wchodzący z ławki zawodnicy stwarzali widoczną boiskową przewagę. Po siedmiu minutach gry w drugiej połowie do remisu doprowadził Sowa. Minutę później przebudził się Rynta, strzelając dwie bramki w 60 sekund. Swoje trafienia zaliczył również Zło, co złożyło się na całkiem pokaźną serię 8 bramek SPAJ z rzędu. 5 min przed końcem kontuzji nabawił się Kony. W walce o piłkę został zdeptany przez dużo większego i cięższego przeciwnika i niestety musiał opuścić plac gry. W końcówce spotkania zrezygnowanych gości pogrążył w ostatniej minucie meczu Wiśnia ustalając wynik na 15:7.
Podsumowując. Pierwsza połówka do poprawki. Musimy się lepiej organizować w obronie, bo kilka razy naraziliśmy naszych defensorów na pojedynki z szybkimi napastnikami. Dodatkowo trzeba uważać na straty, przez które takie niebezpieczne sytuację się tworzą. W drugiej części spotkania gra wyglądał już lepiej, a to dobry prognostyk na przyszłość. Dopisujemy cenne 3 pkt. W tym miesiącu do rozegrania jeszcze minimum jeden mecz. Jeśli pojawi się jakiś przeciwnik to zaklepiemy spotkanie.
PS. Jeśli jakaś drużyna jest chętna na mecz, prosimy o wcześniejszy kontakt. Wcześniejszy tj. 1-2 dni wcześniej minimum, a nie tak jak w przypadku niektórych drużyn 2h przed meczem...
Ze sportowym pozdrowieniem
J.
Komentarze